od 2017-06-12
ilość postów: 13
Aniu, ja miałam w 2017 roku usuwaną nerkę z powodu raka właśnie na Szwajcarskiej w Poznaniu, byłam wówczas w 7 miesiącu ciąży (!). Guz był duży plus dla bezpieczeństwa usunięto całą prawą nerkę. Żyję, mam się świetnie. I z całego serca dziękuję wszystkim, którzy mnie operowali (prof. Kwas) i którzy się mną opiekowali w szpitalu. Wszystkiego dobrego dla Ciebie.
Jerzy, zaufaj lekarzom. Ja miałam usuwaną nerkę w 28. tygodniu ciąży. I musiałam zaufać. Podwójnie. Po 2 dniach już chodziłam sama, mimo cięcia na 30 cm i dużego brzucha. Będzie dobrze👍
Jerzy K napisał:
Sławek 1975 i caryca 26; Dzięki za info i wsparcie . Dziś urolog orzekł, że zrobią operację oszczędnościową ale otwartą. Leczę się w Gdańsku , a lekarz ma dobrą markę i duże doświadczenie . Zdaniem fachowca metoda otwarta daje operatorowi możliwość obejrzenia innych niż guz zmian na nerce .Brzmi - nawet dla mnie laika- rozsądnie ,ale cięcie będzie jak szablą i niewiadome konsekwencje , o czym zresztą klinika informuje pisemnie. Termin za 3 tygodnie ,jeszcze chcę posłuchać , co inni o tym myślą , lekarz wiodący z pacjentem nie dyskutuje -może słusznie ?- tylko informuje o swojej decyzji ,a u mnie z zaufaniem kiepsko...Na marginesie ; dobrze jest posłuchać pacjentów w poczekalni ,niektórzy dużo przeszli i nadal jest w nich wiara ,że może być lepiej i że lekarze starają się im pomóc .
Jerzy, w pierwszej kolejności myśl o tym, że trzeba pozbyć się tego "znaleziska" a nie o hipotetycznych przerzutach. Mój guz miał 7.5x7x5.5 cm, RCC, T2a, G2. Usunięty w 2017 roku (miałam 32 lata) tydzień po wykryciu (w 28 tyg. ciąży!). Zaraz będzie 6 lat od operacji. Jestem świeżo po TK jamy brzusznej - jest czysto. RTG robiłam ostatnio w ubiegłym roku, też było czysto. Bądź dobrej myśli i odrzuć czarne scenariusze. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Witaj. Szukajcie lekarza, który będzie ratował nerkę. Kiedyś podczas kontrolnego TK pani, która robiła mi badanie dała mi namiar na chirurga urologa, który operował jej mamę po 80tce. Pierwszy lekarz chciał usunąć jedyną nerkę a ten drugi wyłuskał samego guza, aby nerka mogła pracować. Po operacji było ok. Ale to lekarz z okolic Poznania. Trzymam mocno kciuki za Twojego tatę. Ania (RCC 2a, 2015)
Nie Jagodo, żadnych dolegliwości bólowych nie mam i nie miałam. O raku przypomina mi tylko długa blizna. Operacja była tradycyjna, nie laparoskopowa. Drugiego dnia od operacji z bólem przeszłam już do toalety, a czwartego już chodziłam. Po kilku dniach nie musialam już brać przeciwbólowych. Przypomnę, że byłam w zaawansowanej ciąży. Po dwóch miesiącach od operacji w 39/40 tygodniu miałam cesarskie cięcie. Synek urodził się zdrowy 10/10, w lipcu kończy 5 lat🙂
Aneczko droga, jeżeli jest szansa na niezłośliwość to tego się trzymajcie🙂. Wiem doskonale, jak trudne jest oczekiwanie na wynik histopatologiczny, a potem na wyniki kontroli. U mnie już na rezonansie stwierdzili, że to najprawdopodobniej RCC i tak było. Ale guz okazał się mniejszy i na szczęście z tego co było widać zamknięty w dolnej części nerki. Usunęli mi całą prawą nerkę. Druga, jedyna, działa bez żadnych problemów. Pracuję i żyję normalnie. Będzie dobrze! Głowa do góry! 🙂
Tzn. zachorować musiałam dużo wcześniej, żeby takiego gada jak pięść wyhodować. Chyba, że w ciąży przyspieszył. Tego się już nie dowiem.
Nie, nie stosuję żadnej specjalnej diety itp. Początkowo miałam pewną obsesję i starałam się bardzo dbać o to co jem. Odpuściłam słodycze itp. Ale z czasem wróciłam do normalności. Trzeba było zająć się dzieckiem, potem powrót do pracy itd. Raz w roku tomograf jamy brzusznej i RTG klatki piersiowej obowiązkowo. I tak za 1,5 miesiąca minie 5 lat od operacji. Ale każdy lekarz jest w szoku, że zachorowałam w wieku 32 lat. Dla wielu to choroba starszych ludzi.