Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziewczyny dzisiaj sobie powiesiłam nad łóżkiem kartkę którą dał mi lekarz na ostatniej wizycie. Napisał na niej że po operacji i leczeniu jodem więcej niż 95 % jego pacjentów zostało wyleczonych. Od dzisiaj będę patrzeć na nią codziennie :-)
Jak dobrze dziewczyny ze tak dokładnie wszystko opisujecie, człowiek jakoś się spokojniejszy robi. Wszystko jeszcze przede mną . Najgorsze są te myśli czy dożyje kolejnych urodzin synka :-(
Olusia918 odezwę się na pewno, tylko jak już sobie poukładam to wszystko i się ogarnę to napiszę :-) teraz przede mną operacje 7 września w Katowicach - mam nadzieję , że będę w dobrych rękach i że lekarz się wyśpi przed moją operacją he he
Olusia918 odezwę się na pewno, tylko jak już sobie poukładam to wszystko i się ogarnę to napiszę :-) teraz przede mną operacje 7 września w Katowicach - mam nadzieję , że będę w dobrych rękach i że lekarz się wyśpi przed moją operacją he he
Witam , zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Czekam na operację . z racji tego że zależało mi na czasie zdecydowałam się na operację prywatnie. Lekarz powiedział mi ze na pewno będę musiała przejść leczenie jodem. Do tej pory byłam nastawiona na Gliwice ale mój lekarz który będzie mnie operowal powiedział ze współpracuje z Kielcami i tam mogę dostać ten jod dosyć szybko. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia i może podpowiedzieć mi gdzie warto wybrać się na takie leczenie ?
Pozdrawiam
No właśnie to czekanie jest najgorsze , a czekam już prawie 2 miesiące . Czepiłam się raka tarczycy jak rzep psiego ogona i jeśli to jest rak to niech będzie ten ☺
Cześć wszystkim . Miesiąc temu dowiedziałam się u endo ze mam hashimoto. Przy usg wyszło ze mam dużo guzków i baaaaardzo brzydki węzeł chlonny . Dostałam skierowanie na biopsję w której napisano ze zmianą w węźle może odpowiadać rakowi brodawkowatemu i ze za 6 miesięcy mam wykonać ponownie biopsję . Z racji tego że psychicznie nie wytrzymała bym tych 6 miesięcy poszłam na konsultacje do innego onkologa . Ten z kolei powiedział ze trzeba wyciąć tarczycę z węzłami i to jak najszybciej . Po 3 tyg miałam mieć operacje . Jednak to wszystko nie dawało mi spokoju tym bardziej ze tu gdzie mieszkam nie ma specjalistów onkologów od tarczyc . Znalazłam specjalistę w Katowicach i pojechałam tam z wszystkimi wynikami . Zrobiłam ponownie biopsję ale już w Katowicach i wyszło ze w węźle jest przerzut raka ale nie jest charakterystyczny dla pierwotnego raka tarczycy . Teraz lekarz zaproponował ze przepadają te szkiełka jeszcze raz i jeśli okaże się że w węźle są przeciwciała na tyreoglobulinę to jest to rak tarczycy , jeśli nie to będą szukać z czego jest ten przerzut . Kompletnie się załamałam bo może się okazać że to nie tarczyca . Czy ktoś z Was miał taką sytuację ?