od 2017-04-14
ilość postów: 43
polecam jako ciekawostkę :)
"W sumie nic nowego, czosnek, jagody, zielona herbata, warzywa krzyzowe,
cynamon. Ciekawie sie jednak dowiedziec jaki jest ich mechanizm dzialania"
https://www.ted.com/talks/will...
z polskimi napisami
ze wstępu:
"William Li przedstawia nowy sposób
myślenia o leczeniu raka. Zapobieganie wzrostowi naczyń krwionośnych,
które karmią guz. Jedzenie pokarmów zwalczających raka, które odcinają
linie zaopatrzenia i biją raka we własnej grze.
UWAGA: Ta rozmowa została wydana w 2010 roku, a ta dziedzina nauki rozwinęła się szybko od tego czasu."
Elbe gratuluję :)
Czarownica gratuluję nowej pracy :)
Nana extremalnie się cieszę, że dostajesz chemię i że nie boli :D
Rukola dobrze, że nie masz mutacji :) tutaj prof Lubiński mówi o tych pierwiastkach : pierwsze wystąpienie http://www.medexpress.pl/genet... ( u mnie otwiera się w przeglądarce chrom)
ps ja byłam teraz w środę i dr L. mi nic nie mówiła o badaniu pierwiastków :/
pozdr
znowu mi wszytko się usunęło :( tzn. to co pisałam - chyba będę pisać krótkie posty :/
zamiast kawy - polecam wam zioło moringa :) możecie wygooglać ile ma zdrowych składników. Ja kupiłam za 10zł całą paczkę. Świeżutkie zioło,którego, po zaparzeniu, listki dadzą się jeszcze zjeść.
https://www.youtube.com/watch?v=rtHjOibEV3k o. Witko o Moringa - drzewo życia od 29:57 min.
Witajcie :)
Pozdrawiam wszystkich :) szczególnie Paulinę :) która jeszcze tu nie pisze ale czyta :) :D :*
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/p... tutaj o wit. dokładnie dzisiaj ktoś napisał jak którejś grupie fb. Generalnie wit. C w dużych dawkach może być szkodliwa i działa wręcz odwrotnie.
U mnie wszytko ok :) tk po chemii wyszło ok :) markery w normie :)
Jestem po drugim wlewie avastinu :) zostało jeszcze 10.
Pozrd
Życzę Wam pełnych cudów Świąt Bożego Narodzenia.
Ja już po chemii. Wróciłam w środę. W szpitalu było niesamowicie miło. Łamałyśmy się opłatkiem. Zawsze dużo siły dają mi inne pacjentki. Zwłaszcza te modlące się na różańcach. Nie samowite kobiety :) . Od córek jednej z pacjentek dostałam małą figurkę Maryji i olej św. Charbera ale to były tylko rzeczy. Pokazała mi swoją wiarę :)
Czuje się lepiej niż po ostatnich 2 chemiach :) wstaję z łóżka :) zostawiam lęki i markery itp i cieszę się świętami :D
Przed szpitalem dostałam taką wiadomość w messengerze :)
" Hallo Justyna , przechodziłam to co ty . 11 Lat temu dostałam diagnozę rak jajnika lewego , prognoza przeżycia prawie żadna . Najpierw operacja , chemoterapię , przezuty po 8 miesiącach . Do dzis przeszłam 18 operacji . Przerzuty na pierś , jelito i po drodze jeszcze 2 nowe raki .Po jednej z operacji pękło mi po dwóch dniach jelito , przeżyłam smierć kliniczna . 12 tygodni leżałam juz nie wstając z łóżka to był czas przed Wielkanocą , syn będąc w wielka środę w polskim kościele zalatwil mi ( mieszkam w USA)Księdza żebym mogła sie wyspowiadać i przyjąć Komunie Św. Ksiądz przyszedł w wielki czwartek , wyspowiadalam sie i przyjęłam Komunie Św . W wielki Piątek wstałam sama i tak do dzis chodzę . Nie myśl o śmierci nie wyprzedzaj Boga , on wie co robi . Oddaj sie w jego Opiekę a będzie dobrze . Ufaj mu "
a i jeszcze jedno - znalazłam fajną grupę na fb dla zmutowanych z brac1 /brca2 itp.. Kasia - administratorka grupy pracuje w CO w Warszawie - wrzuca ciekawe artykuły itp. polecam :D
Witajcie,
Dawno mnie nie było. Tak w skrócie napiszę co i jak :) Operował mnie ordynator i były ordynator. Wszytko było ok. Po operacji wróciłam do szpitala na dodatkowe półtora tyg. bo miałam gorączkę i dostałam antybiotyk. Doszłam do siebie :) i pojechałam do Warszawy z bloczkami hist pat. Całkowita regresja - brak śladu nowotworu i trzeba było zrobić dodatkowe badania z biopsji węzła chłonnego, które potwierdziły raka jajnika.
Po 2 miesiącach od operacji miałam biopsję węzła chłonnego pod pachą, która nie wykazała komórek nowotworowych i Tk przed chemią - chyba dobre?.
1)szczyt kikuta pochwy nie pogrubiały , okoliczne powięzie pogrubiałe,
2) w obu pachwinach widoczne symetryczne węzły, z częściowo zachowaną wnęką tłuszczową, wielkości do 1cm - niejednoznaczne w kierunku meta.
3) w lewej pachwinie widoczne pogrubienie powięzi
te powięzie mogą być pogrubiałe? ktoś tak miał? może to być meta jak marker ca 125 był 8.6?
a teraz o moim problemie:
Po chemi 2-giej (carboplatyna+taxol+avastin) miałam swędzenie skóry na dłoniach, robiła się dziwnie czerwona między kciukiem a wskazującym. Dłonie swędziały, odczuwałam dziwne kłucie trudne do zniesienia (zupełni inne niż wcześniej -kłucie nie opuszków ale dłoni w różnych częściach) poza tym naczynia krwionośne są jakby wypchane na bardziej w kierunku skóry. Pomagało wypicie pół butelki wody mineralnej, uzupełnianie minerałów -magnezu, smarowanie maścią ale działało tylko na krótki okres czasu. w dniu 3 ciej chemii zaczęły mnie boleć stopy - ledwo doszłam na chemię . w szpitalu było ok. Wracając kupiłam wkładki żelowe i jakoś dotarłam do domu. :D na swędzenie dłoni Onkolog radził spróbować alertec przez 4 dni i zgłosić się do swojego lekarza jeżeli nie pomoże. Zanim kupiłam ten alertec Lek rodzinny przepisał mi deslodyne na alergię. Wzięłam 2 szt wczoraj i dziś i myślałam, że pomogło ale swędzenie wróciło. Mam sobie ochotę odgryźć dłoń- serio !!! teraz ratuje się lekami na neuropatie- od rodzinnej mam thiogammme z kwasem alfa - liponowym i pregabalinę 75mg. Z apteki krem chemo dry b6 (który nie pomaga ) zastanawiam się czy nie kupić reconval B6 - na zespół ręka-stopa- wiem, ze tego zespołu nie mam ale może krem by pomógł?
Jeżeli to nie pomoże macie jakieś pomysły? z leków po chemii biorę tylko accofill na białe ciałka. Dostajecie jeszcze jakieś leki? Kolejną chemię mam 18-tego i nie szczególnie mam ochotę dzwonić i jęczeć mojej dr czy jechać wcześniej do BB.
Pozdrawiam wszystkich :) :*
znowu coś nacisnęłam i mi posta wcięło............. nie chce mi się pisać drugi raz więc serdecznie Was pozdrawiam i przesyłam buziaki :) :* :* :*
Czarownica Rukola bardzo dziękuję :) :D
Czarownica ślicznie wyglądasz :) piękne widoki :)
Juststaystron odpoczytwaj :)
kucja trzymam kciuki :)
elmooth- = te metody to strata pieniędzy. tak myśle ale może kiedyś będę na takimetapie, że jeżli nic nie będzie działać i nie będą mi chcieli chemii podawać tylko leki p/ bólowe to kto wie czego się chycę.
Rukola kurcze może nadmiernie kombinuję !!!
zaraz po chemii węzeł pod pachą mi ładnie malał i tak się utrzymywał kilka dni a później znowu rósł :/ :( wygląda na to, że 4-ta chemia jest już mniej skuteczna :( tak jakby rak reagował wyłącznie na taxol a już nie na carboplatynę :( jeżu nawet nie chce myśleć ile mi On urośnie do czasu operacji a potem przez następny miesiąc do chemii. Mój guz rósł 1 cm na miesiąc więc wchodząc w leczenie będe mieć 2,5 -3 cm pod pachą jak nie lepiej. Znowu panikuję od wczoraj :( :( :(