od 2017-02-28
ilość postów: 140
Miałam. Urodziłam niecały miesiąc temu siłami natury. Jeśli nie masz widocznych klykcin to raczej nie masz przeciwwskazań a raczej takie same szanse na zarażenie się dziecka przez poród sn jak i cc czyli bardzo małe. Powodzenia życzę.
Doreczka, generalnie chodzi o to, że jak kobieta jest już po menopauzie to raczej nie stosuje się operacji oszczędzających tak jak w przypadku kobiet będących w wieku rozrodczym z tego co pamiętam masz 32 lata, więc w Twoim przypadku myślę, że nikt macicy czepiał się nie będzie, nie martw się na zapas, najpierw porozmawiaj ze swoim lekarzem, który będzie kwalifikował Cię do operacji.
Doreczka, to zła i za razem dobra wiadomość. Po pierwsze wiesz już co tak naprawdę Ci dolega, po drugie zmiany tylko na tarczy, po trzecie myślę, że LEEP, zakończy sprawę. Będzie dobrze
Dzięki Dziewczyny.
Dreama, dziękuje spróbuje tej szałwii.
Te leki na laktacje mają niestety taki skutek uboczny, że obniżają ciśnienie plus nieprzespane noce i stąd te boleści. Leki przestałam brać, skutki uboczne mnie przerosły. Przed pierwszą ciążą w tych wszystkich super-zasranych poradnikach dla matek czytałam, że ciąża to piękny stan, że poród to bardzo bolesne i wycieńczające zakończenie ciąży, za to później jest najcudowniejsza z możliwych nagroda. Dzieciątko. A moją maleńką najcudowniejszą nagrodę mi odebrano. I chyba dlatego, że nie ma już mojego maleństwa te dolegliwości po porodowe zaczęły mi dawać w kość. O ironio na drugi dzień od porodu siadałam po turecku, bez bólu. A teraz chodzę jak kaczkodan. Kiedy moje maleństwo płakało całą noc,nosiłam go i tuliłam, nic mnie nie bolało, nie byłam zmęczona. A teraz, gdyby nie córka, nie wstałabym nawet z łóżka. Nic mi się nie chcę, wstaje, chodzę tylko dla niej.
Cześć Dziewczyny, dziękuje za słowa wsparcia i otuchy. Bądź co bądź póki co jest do dupy, bardzo do dupy. W dzień funkcjonuje pod maską, bo jest jeszcze córeczka a noc jest dla mnie. Wtedy mogę wyć bez skrępowania. Leki na zatrzymanie laktacji mnie wykańczają, łeb mi od nich pęka. Rana krocza się babrze, 5 szwów mi poszło. Mój super lekarz się na mnie zupełnie wypiął "samo się zrośnie". Jedna wielka ch**nia.
Dreama, jak pisałam na pv, spróbuj zapchać czas. Jedź do dziadków, na pewno się ucieszą a ich pozytywne emocje może wpłyną na Twoje samopoczucie:)
katarzyna1988 gratulacje:) ja zawsze lubiłam "podglądać" lokatora:)
Cześć Baby, Dreama, jutro już piątek więc koniec nerwówki już coraz bliżej. Czasem te procedury są wredne ale jak dla mnie trochę zrozumiałe, ja wole jak wynik podaje mi lekarz i od razu mówi co i jak gdzie iść, do kogo co dalej robić niż miałaby to robić niedoinformowana pani sekretarka, która co najwyżej powie a proszę spróbować zapytać w 15nastceee.
Dawno się nie odzywałam, ale zostałam pozbawiona laptopa, mianowicie moja najsłodsza córka postanowiła go unicestwić. Wiecie co się dzieje, kiedy z laptopa próbuje się skorzystać jak z krzesełka, tylko cholera "oparcie" trochę niestabilne:P? Otóż oparcie się rozkłada pasażer obecnie korzystający z "laptopo-krzesełka" leci do tyłu. i co wtedy? Matryca do wymiany, laptop wieki po okresie gwarancji( swoją drogą nikt by jej nie uznał) Moja córka będzie alpinistką czy coś w tym stylu nie sądziłam, że tak wysoko potrafi się wrzesać.. ( laptop żeby nie było leżał wysoko, przynajmniej dla mnie to było wysoko dla córki chyba nie:D)
Z niecierpliwością czekam na rozwiązanie, nie śpię po nocach, blisko tydzień. Jestem wrakiem, zasypiam na stojąco. 3 miesiące do biopsji i wszystko ruszy. Koniec blisko:)