ewam, Wygrał

od 2010-05-13

ilość postów: 42

Jestem, żyję, walczę i WYGRAM !!!!!!! Moja historia! Mastektomia 04-01-2006 r, chemioterapia, radioterapia, przerzuty do kości 2007 r, znowu chemia, radioterapia i tak do dnia dzisiejszego. co robię:Praca, dom. Dobytek: cudowna córka, wspaniała siostra i wielu cudownych wspierających mnie ludzi

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak piersi

13 lat temu
zresztą kliknij na mój profil - palmy to, to co kocham najbardziej. Następny urlop luty EGIPT no chyba że coś pokrzyżuje mi plany ale wątpię jestem zbyt uparta

Rak piersi

13 lat temu
a co do wyjazdu jak nie wierzysz zapraszam do galerii na NK Ewa Maćkowiak Kościan

Rak piersi

13 lat temu
monisiam no to mamy ten sam "dom" do odwiedzania hi hi hi no to się minęłyśmy ja byłam 08-07 następna wizyta to 29-07 później 19-08 Jestem tam co 3 tygodnie na 3 piętrze . Po wizycie u krwiopijców ( przepraszam pielęgniarki pobierające krew z 6 piętra) zawsze można mnie spotkać w przepięknym ogródku zimowym na kawce - może kiedyś się tam spotkamy na plotach co?
A w kwestii formalne: napisz mi jeszcze raz PANI to nie ręczę za siebie. Umówmy się:
PANI to będziesz mi mówić za 40 lat jak się spotkamy ok!
a teraz dla Ciebie i wszystkich jestem po prostu Ewa

Rak piersi

13 lat temu
Hej, mooning Nie bardzo rozumiem twojego onkologa jak można z wyników krwi dopatrzeć sie przerzutów do kości; przecież nawet na rentgenie wychodzi to dopiero jak jest 40% zaawansowania a więc dużo za późno. U mnie bóle zaczęły się od żeber w okolicy blizny pooperacyjnej i w kręgosłupie potem poszło już dalej ........

UWAGA WAŻNA PORADA BY DOSTAĆ SKIEROWANIE NA BADANIA na scyntografię kości i inne mam radę:
każę takiemu lekarzowi napisać na piśmie, że nie widzi potrzeby takiego badania hi hi hi
i w tym momencie dostaję każde skierowanko jakie tylko mi się zamarzy.
Nie bardzo rozumiem twojego onkologa - no chyba że jest 100% pewny

Metamorfoza

13 lat temu
Powiem krótko ŚWIĘTE SŁOWA MALEŃKA
to dla Ciebie

Choć mam pod górkę
niestety tak bywa,
choć życia czasami
mam ogólnie dość,
to jednak potrafię
być szczęśliwa, na przekór,
wszystkiemu na złość.
Potrafię cieszyć się drobnymi
rzeczami, potrafię
często uśmiechać się,
choć czasem oczy
pokryją się łzami,
ja szczęście odnajdę
i Uśmiech też:)))

i jeszcze jedno

To, że czasami płaczę nie znaczy,
że jestem słaba...
To, że nie zawsze sie uśmiecham nie znaczy,
że nie jestem szczęśliwa...
To, że często marzę nie znaczy,
że nie patrzę realnie...
To, że kocham za mocno nie znaczy,
że można mnie ranić...
To, że nienawidzę nie znaczy,
że jestem zepsuta...
To, że czasami milczę nie znaczy,
że nie mam co powiedzieć..
To, że czasami nie wiem co robić nie oznacza jeszcze,
że nie wiem jak żyć...


******
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Trzeba przeżyć ból
by opisać cierpienie...
Trzeba dotknąć nieba
by rozkosz zapisać...
Trzeba stracić nadzieję
by cenić złudzenia...
Trzeba przeżyć wczoraj
by obudzić się dzisiaj...
Trzeba najpierw zgubić
żeby zacząć szukać...
Trzeba być samemu
by cenić we dwoje...
Trzeba zamknąć drzwi
żeby ktoś zapukał...
Trzeba się zapytać
by ktoś wskazał drogę...
Trzeba poznać brutalność
by docenić tkliwość...
Trzeba przestać bywać
by znów odczuć bycie...
Trzeba przeżyć romans
by rozpoznać miłość...
Trzeba najpierw UMRZEĆ
by ROZPOCZĄĆ ŻYCIE ...

* * * * * * * * * * *

Trzeba żyć, by ból pokonać
Trzeba żyć i naprzód iść!
Trzeba żyć jak Bóg nakazał!
I choć trudno - trzeba żyć!

Trzeba żyć i trzeba kochać
Trzeba żyć dla naszych dzieci!
Trzeba żyć i stawiać czoła
Życia wichrom i zamieci

Trzeba żyć i iść pod górę!
Trzeba żyć, gdy w oczy wieje!
Trzeba żyć, choć sił brakuje!
Trzeba żyć i mieć nadzieję!

Trzeba żyć dla naszych marzeń!
Trzeba żyć dla ich spełnienia!
Trzeba żyć i iść z uporem
Ścieżką swego przeznaczenia!

Trzeba żyć, by dojść do celu
Trzeba żyć, choć bolą rany!
Trzeba żyć i chcieć zwyciężać
By nie zostać POKONANYM..

Rak piersi

13 lat temu
monisiam: - ja też jestem z wielkopolski leczę się w WCO Garbary a Ty gdzie bywasz? moze się spotkamy na jakimś badanku?

Rak piersi

13 lat temu
- mooninig - masz rację, ja też nie zdecyduję się nigdy na rekonstrukcję, po co mi to? ból, niewiadoma jak i co? Może tchurze ale dla mnie to nie ma znaczenia. Na rurze tańczyć nie będę (za stara jestem) a na plażę nudystów się nie wybieram. A jak spotkam drugą połówkę w swoim życiu to chcę to zawdzięczać sobie a nie mięśniowi. Pozdrawiam wszystkie WALCZĄCE normalnie żyjące.

Rak piersi

13 lat temu
hej baby 1 dawno mnie nie było tutaj.......... przepraszam!
Monisiam - pytasz o zmianie klimatu hi hi hi nie wiem czy wiesz ale jestem "Jednorożcem" tak jak większość bez rekonstrukcji, mam przerzuty do kości od 2007 roku. w roku 2009 wnerwiłam się na gnojka i w czasie chemii tabletkowej Xeloda p o j e c h a ł a m sobie do Turcji na 7 dni . Po prostu tabletki w kiejdę i cheja. Po przyjeździe okazało się że mam tylko o 50 markerów mniej (Mój rekord to 237 na 30 dopuszczalnych). Będąc w kraju schodziły mi tylko o 8-9 szt. Może to nie reguła, może każdy reaguje inaczej, może ja jestem wyjątek, może 45 stopni w cieniu to dla mnie lek, ale na swoim przykładzie widzę że zmiana klimatu u chorych na raka to mit. Takich mitów na własnej skórze przeżyłam wiele więc.............................. cały czas eksperymentuje, ryzykowne to ale ....... ja eksperymentuje oni mnie leczą.

Rodziny chorych, ukryci bochaterowie, Dziękujemy wam!

13 lat temu
hope, edysieczka, Agatis powiem krótko DZIĘKI !!!!!!!

Rak piersi

13 lat temu
do Tani. Witaj stokrotko.Mam 48 lat. W 2006 roku przeszłam mastektomię (04 styczeń wycięto mi wszystko wraz z węzłami- prawa).24 stycznia byłam już w pracy! Chemioterapia (4 czerwone) brrrrr, radioterapia 26 dni, dzień w dzień, oczywiście wieczorem, bo w dzień do pracy. W 2007 - nowina przerzuty do kości i znowu chemia czerwona 6 szt, radio sporadycznie przy dużych bólach. No i w przerwie - bo pracuję!!!!! rekord markerów 237. Lokalizacja gnoja żebra, kręgosłup, biodra, udo. A ja pracuję!!!! Piszę to wszystko by Ci powiedzieć że wszystko mimo "lokatora" można osiągnąć! Moja praca to lek na całe zło tego świata, to lekarstwo które uwielbiam. Piszesz "końca nie widać" i bardzo dobrze, że nie widać ......... bo kiedy lekarze go zobaczą wyślą Cię do domowego hi hi hi hi. Piszesz : ludzie zdrowi często traktują nas jak trendowatych żabko zmień otoczenie wśród głupków trudno żyć!!!!! ja Bogu dzięki żyję wśród wspaniałych ludzi którzy wspierają mnie na każdym kroku , może dlatego że po prostu ze mną rozmawiają a ja nie ukrywam nic. Mam kontakt z wieloma ludźmi chorymi tak jak my i wierz mi Gnojek żywi się naszymi "upadkami" a wnerwia go fakt że się nie poddajemy i nie poddamy!!!!!!!