Ostatnie odpowiedzi na forum
anet narazie poczekaj na wyniki ,może masz cos lżejszego,bo jak złośliwe to czeka cię chemia.ja miałam chemię po 2 tygodniach,niektóre dziewczyny po 5 tygodniach o tym decyduje lekarz.niektóre przypadki są bardziej inne mniej złośliwejak będiesz miała histopatologiczny to zpytaj czy szybciej by sie nie dało.napiz jak cos załatwisz
bardzo lubie tu zagląda jest swojsko,wszystkie jedziemy na tym samym wózku.w szpitalu przy kolejnych chemiach z dziewczynami zawsze wyszukiwałyśmy nowe zszokowane pacjentki żeby je pocieszac,nawet wychodziło bo i nam i im pomagało,zawsze było wesoło na sali.teraz po leczeniu fajnie się to wspomina,zresztą to uczucie po skończonym leczeniu ,jaki świat był piękny nic się nie liczyło,człowiek widził jakie piękne jest niebo i słońce,szkoda że to mija i człowiek wraca jak przed choroby.jak sobie przypomne te przpłakane dni w szpitalu głupie pytania do lekarzy,to fajnie sie wspomina,ale fajnie jest jak jest dobrze.ja z tej radosci w pół roku po chemii byłam z mężem synem dużym i tym 1rocznym na pielgrzymce pieszej z gdańska do częstochowy.16 dzni codziennego marszu i można,oczywiście że można.teraz po leczeniu mam chopla na temat diety,moje ostatnie doniesienia to do wszystkiego sypię estragon,gddzieś to wyczytałam i oczywiście kurkumę,bo ona jest typowa na jajnik właśnie
dziewczyny napiszcie jaki czas po operacji miałyście chemię
za jajnik odpowiada marker ca-125,a wynik 350 to wysoki
do gojki pytałam o peta,ale mówił że niema podstaw.ciekawa jestem jakiego miałaś nowotwora.bo ja g2a
do ania123 w takim razie mama dostanie inaczej chemię,a na odziale zawsze jest fajna atmosfera,pogada sobie z ludzmi i będzie ok.wiele z nas to przeszł i teraz jestesmy silniejsze
a jesli chodzi o badania po chemii to chodzę co 3 miesiące raz dostałam skierowanie na usg piersi raz na usg jamy brzusznej.a sama co miesiąc robię sobie markera w momencie wykrycia choroby miałam 60,pierwsza operacja cesarskie ciecie,druga operacja całościowa i marker 35,po 1 chemii 23.po 2 chemii 15.przy wypisie 14.teraz ostatni 9.6.następną wizytę mam w lutym.leczę sie w szpitalu pck w gdynii.tam nie ma problemu z tomografem,chciałam nawet ostatnio żeby doktor mnie skierował,ale powiedział że niema podstaw i zkoda bo badanie to nie jest inazyjne.ta więc kombinuję z dietą i różnymi specyfikami które wyczytam i kurkumą i jestem dobrej myśli
do ani 123.miałam taki sam stopień nowotwora.dostawałam to samo co ania 57.było ciężko,ale można przeży.jestem dokładnie 1 rok po cheii i wszystko jest ok.co moge poradzi to w szpitalu się wszyskiego mama dowie,ja jestem z gdańska,chemię miałam w gdyni i co 3 tygodnie wyglądało to tak;np poniedziałek przyjęcie na oddział w nocy sterydy przgotowawcze do podania wlewu.wtorek 12.oo w południe 24 godzinne pół litra chemi.środa godz 12.oo zakonczenie flaszki,pół godziny przerwy i następny worek innej chemi na około 4 godziny w miedzyczasie oczywiście koszyk różnych specyfików o godzinie 18 koniec wszystkiego.czwartek rano wyjazd do domu.
DZIEWCZYNY MAM ZAPYTANIE CZY KTÓRAŚ Z WAS MIAŁA ROBIONEGO PETA Z WIĄZKU Z CHOROBĄ JAJNIKÓW
jak już piszę to dodam że chemię przeżyłam jakoś.NA DOBRE WYNIKI ZAŻYWAŁAM PREPARAT BURAK Z RÓŻNYCH FIRAM,NAJLEPSZY PRODUKUJE HERBAPOL KRAKÓW OCZYWISCIE PO 6 SZT DZIENNIE I ZAWSZE MIAŁAM WYNIKI KRWI OK ŻEBY DOSTA CHEMIĘ
gdzieś czytałam że nowotwór lubi cukier,więc nie używam cukru,żadnych ciastek słodyczy.Dodam że przed chorobą tylko tym się zywilam i chipsami.teraz tylko warzywa owoce zboża i zero mięsa.tak mi się zrobiło.I dodam że tak też można życ