Ostatnie odpowiedzi na forum
teraz któraś z pań napisała o ahcc i może kupię ale to trochę za drogie.kiedyś jadłam dużo owoców goji,ale sie przejadłam i mószę odczeka,no ijeszcze pestki morelii,ale ostatnią dostawę którą kupiłam jest tak gorzka że nawet zmielona nie jest tolerowana zbytnio przez mój organizm,dlatego pestki zarzywam nieregularnie ,ale zarzywam
o tych grzybkach pisała kiedyś na naszym forum jakas pani chyba miała nowotwora piersi i ze złośliwego zrobił sie niezłośliwy i podobno te grzybki są zarejestrowane w japonii jako antynowotworowe cos w tym sensie.
ja wszystko kupuję na allegro
dzisiaj kupiłam likopen i reishi grzybki o nich dowiedziałam sie tutaj na forum od jednej pani.biore od 4 miesięcy codziennie 2 tabletki.jeszcze biorę astaxanthin /aksantyna/ nie wiem jak to wszysko działa ale wyczytałam nowotwór to biorę.dziennie garstę tych wszyskich rzeczy zarzywam.a jeszcze acerola beta karoten luteina spirulina witamina b 15 magnez.wyciąg z granata,od czasu do czau propolis na spirytusie pierzga z miodu.ostatnio wyczytałam bo tylko czytam książki o nowotworach że powinno się jeś tak żeby nie było gwałtownych zwyżek glukozy we krwi,tzn nadco nie jeśc słodkiego,ale to tak wyczytałamtylko.po za tym nie jem miesa.używam tylko oliwkę extra virgin i olej lniany z apteki do smazenio gotowania.tzn smaże na małym ogniu z wodą.ja jerm tak,moja rodzina normalnie,staram się zdrowo.pieczemy chleb na zakwasie z pełnoziarnistej mąki.raz na dwa miesiące robię markera,kiedyś co miesiąc.po zielonej herbacie znacząco mi spadły.tylko że piję jej 8 szklanek dziennie,tzn tylko piję zieloną herbatę.zaparzam rano świerzą w zaparzaczu,wypijam,zalewam znowu i tak do skutku aż wida ze nic nie naciąga,czasami tak z 8razy,dlatego starcza mi na cały dziń i wiele innych rzeczy które wyczytam.na piałam tu nie wiem czy składnie ale nie chce mi sie poprawia błędów
amelia ja biore dużą łyszkę kurkumy z pół szklanki letniej wody trochę pieprzu wmawiam sobie że musze to wypi i piję.możesz zarzywac małą łyżeczke tylko wszystko trzeba robic codziennie i jeszcze grzybki reishi w tabletkach i witamine c.oczywiście mam nadzieje ze perukę i chustkę spaliłaś po szpitalu.ja spaliłam wszyskie rzeczy w których chodziłam na chemię,spaliłam nie wyrzuciłam łącznie z butami.spaliłam moje najlepsze rzeczy tak mi było szkoda ,ale teraz się ciesze że ich nie mam i mam nowe rzeczy.inni mówią że spalic nalerzy przedewszystkim to co sie kupiło specialnie na chorobę.ja do sklepu z perukami nie weję za żadne skarby,ani tych cudów nie przymierze nawet na żarty.
amelia jak sobie radzisz z menopauzą.ja czasami mówie w towarzystwie teraz cico bo mam silne uderzenie tak niwiecej
amelia jesteś pierwszą osobą którą spotkałam nowotwó i ciąża.mój stary ordynator powiedział że w swoim życiu tylko 4 takie przypadki miał.mozna powiedziec że dzici są ''narzędziem'' które uratowało nam zycie.bo nad wszyskim i tak czuwa Bóg.poprostu miałysmy farta.ja miałam tylko tyle lepiej że nie musiałam decydowa o usunięciu ,bo podczas usg które robiłam co miesiąc zawsze miałam napisane jajniki bez zmian.z tego wynika że oni ich nie widzieli.a nowotwór był miedzy kręgosłupem a macicą przyklejony do macicy.miałam stopień g2a.teraz stosuję dietę co wyczytam antynowotworowego to próbuję.pamietaj zero cukru.ja juz cukierków i czipsów do ust nie wezmę,i pamiętaj o kurkumię bo to typowa na jajnik,jem dużą łyżkę dziennie z pieprzm odrobinkę.ja jestem z gdańska .operowana byłam w gdynii
amelia.ja dowiedziałam się o nowotworze w 9 miesiącu ciąży.zaczęło mnie ciągną w boku.potem okazało się że syn 3.5 kg ciągnął jajowody co powodowało bół.wtedy zrobili usg z boku iwyszedł guz 8 cm.po drugiej operacji okazało sie że w drugim jajniku też był.syna urodziłam 26 maja 2010.ciekawe kiedy u ciebie wykryli,borzadko się zdarza nowotwór jajnika w ciąży.bardzo rzadko,ale spotkałam ciebie tutaj.ja mam 40 lat i małego synka.
witam
jak już wczśniej pisałamexperymentuję z dietą .w tej chwili marker mam w granicach 9-10 .lekarz powiedział mi że to chwilowe i trochę podskoczy,a tu odziwo od 1 tygodnia piję 3 szklanki herbaty zielonej dziennej dosy mocnej i marker spadł do 7.wiem że to o niczym nie świadczy,ale nie zaszkodziło i myślę że warto pic po zakońzonym leczeniu.bo podczas chemii nie wiem czy mozna ,ja nie piłam.
teraz z mądrości wyczytanych to kurkumę zazywa się z pieprzem czarnym i olejem lnianym jest lepiej przyswajalny