Ostatnie odpowiedzi na forum
Iza 81. operacja,stres to wszystko oslabia. szczescie ,ze nie stalo sie tak jak tata byl sam w domu. uzupelnia to czego brakuje w organizmie i bedzie dobrze. U nas kiepsciutko. we wtorek tata dostal 5 zastrzyk i po nim bardzo zle sie czuje. wczoraj minal od jego podania 3 dzien,a tata mowi,ze czuje sie sto razy gozej niz po operacji.biegunka ,mdlosci ,brak apetytu i twierdzi ,ze boli go wszystko. jesli zawola jedzenie to tylko jakis owoc ktorego i tak nie zje ,bo mu jest gozki. lekarka kazala dac stoperan jednak rodzinny stwierdzil,ze lepiej sprobowac smecte ,bo walczymy tez ze stanem zapalnym zoladka. podalismy ,zobaczymy. przepisali mu jakies leki przeciwbolowe ,ale wlasnie ze wzgledu na zoladek tata ich unika. to bylo 5 pierwszych zastrzykow jakie wzial tej chemii. teraz ma 4 tygodnie przerwy i znowu 5 dni i tak jest planowane na lacznie 6 mscy. myslalam,ze jak slabsza ta chemia niby ma byc,to nie bedzie tak strasznie sie czul. jak bylo u Was? Co jedli wasi bliscy podczas chemii?u nas nawet nie moge mu podac nutri drinkow ,bo jego organizm tego nie toleruje. :(
Twoj tata jednak gozej jednak dochodzil do siebie po operacji wiec moze potrzebuje wiecej czasu na wprowadzenie pewnycj produktow. Moze z gotowana kaszanka odczekajcie z miesiac ,ale plaster salcesonu na pewno nie zaszkodzi. Moj tata ma slaba krew i chyba dlatego musi jesc,by krew urosla do chemii.
Iza81. Jadl,ale ostroznie. Petko podzielone na 3 posilki. I to dopiero po zdjeciu szwow tak 12 doba. Predzej jadl klopsy gotowane z warzywami i chude zeberka z parowara bo bardzo lubi.Musisz dawac tacie w malych ilosciach powolutku wszystko i eliminowac prosukty po ktorych bedzie mial np. Biegunke lub zle sie czul.Myslalam .ze tacie po gruszkach bedzie zle ,a tu sie okazalo,ze nie moze buraczkow nawet z parowaru. Musimy sie uczyc metoda prob i bledow.Teraz jest miesiac po operacji i je prawie wszystko. Oczywiscie proccz gazowanego kupnych slodyczy i pieczonych.
Diasip. To niby dla cukrzykow,ale tata przestal to pic,bo strasznie mu rosl od tego cukier.Musicie na to uwazac,bo czym wyzszy to zle ,bo rana sie dluzej goji i nie mowie o tej tylko na skorze ,ale najwazniejszej w srodku. Tata tez mial po nich biegunke. Lekarz tacie kazal jesc podroby. Kaszanka salceson i pasztetowa. Jadl po operacji i podczas chemii.teraz wrocil do swojego ulubionego tearogu.
Iza81.jablka to nie wiem,ale jesli Twoj tata lubi pomidorki to moj juz jadl w 3 lub 4 dobie po operacji.Teraz je juz owoce ,ale gotowane bez cukru ,bo takie zrobilismy kompoty w sloikach na zime i teraz z nich je najczesciej gruszki. Majo. Moj tez marudzil na pas,ale lekarz go tak nastraszyl,ze nosi. Ma miec 3 miesiace,bo ma nadwage. Przez cala chemie ma tez brac zastrzyki przeciwzakrzepowe. Czyli pol roku.Pani doktor co prowadzi chemie kazala tacie jesc wszystko . Zakazany tylko alkohol.Myslalam sobie i doszlam do wniosku,ze skoro nasi ojcowie maja na cos straszna ochote ,to pozwolmy im to zjesc.Moze wlasnie ich organizmy tego potrzebuja. Ostatnio lekarka kazala tacie pic herbate z imbirem i jesc swiezego ananasa.Nie wiem tylko w jakim celu ,bo tata nie spytal.
Iza moze poczekaj do tego wyniku histo z uswiadamianiem taty,ze to rak. A moze teraz to lekarz sie myli. Nie sadze,ze tak na oko mozna stwierdzic na 100%.Wiem,ze ma doswiadczenie ,ale tez moze sie mylic.Jak bedzie wynik czarno na bialym,to lekarz przeprowadi rozmowe z tata i powie co maja mu do zaproponowania. Teraz ważne jest by szybko nabral sil,bo jesli sie okaże,ze musi byc chemia to sama wiesz. Moj tata jest juz po 5 dniu i ma od dzis 4 tygodnie przerwy. Jednak odczul ja mocno,bo z lozka nie wychodzi .
Iza81. Moj tata mial atak glodu na drugi dzien po operacji. Byl zly bo nie mogl jeszcze jesc. Pozniej zjadal polowe tego co mu dawali. W 7 dniu po operacji juz normalnie.Gdy dostawal chemie niestety stracil apetyt i praktycznie zyl tylko na plastrach czarnego salcesonu bo onkolog kazala mu jesc go.Tata opowiadal,ze po operacjach roznie jego koledzy z sali reagowali. Jedni zyli tylko na nutri drinkach inni mogli jesc praktycznie zaraz i nie byli to pacjenci onkologiczni .Wszystko zalezy od organizmu. Sama wiem po sobie,bo ja po operacji woreczka zolciowego pare lat temu przez 10 dni prawie nic nie jadlam,a w domu apetyt wrocil.
Bolek1950.dziekuje za podpowiedz. Tata dzis dostal wieksza dawke przeciwwymiotnych w zastrzyku i jest lepiej i jakas tabletke do domu na wieczor. Kazali tez kupic imbir i swiezego ananasa. Zdziwilam sie dziś troche ,bo czytalam na forach,ze zastrzyki przeciwzakrzepowe bierze sie caly miesiac po operacji,a tu tacie dzis powiedzieli,ze ma brac cale pol roku czyli tyle na ile zlecona jest chemia.
Iza.81 Jak czuje sie tata? Je juz normalne posilki? Masz racje trzeba sie cieszyc każdym dniem. Tata wczoraj przyjal 3 dzien chemii i bardzo zle sie po niej czul. Teraz jak wstal strasznie wymiotowal.Zaraz jedzie na nastepna. Jesli takie jest samopoczucie po tej niby lzejszej ,to strach pomyslej jak jest po najmocniejszej . Jak Ty sie trzymasz Iza 81 ? Tata ma rodzenstwo?Pomagaja Ci? Moj ma. Wspiera go brat ze Śląska,ale niestety telefonicznie. Ma jeszcze 2 siostry,ale te nawet sie nie zapytaja. Pozdrawiam Cie serdecznie.Trzymaj sie dzielnie.
Jola12. Ciezko powiedziec o rokowaniach. Probowaliscie dac tacie te Nutri drinki? Czesto chorzy dzieki nim przybieraja na wadze i maja wiecej sil.Nic innego nie umiem Ci doradzic.Sama jestem na poczatku walki z ta choroba.Napisz w dziale nowotwor jelita grubego. Tam sa osoby z przerzutami moze beda mogli cos Ci podpowiedziec.