Ostatnie odpowiedzi na forum
Kochana nie znam szczegolowych wynikow meza ale wiem, ze chemia zawsze pogarsza krew. Trzeba brac zelazo w tabletkach albo transfuzja krwi, zazwyczaj jest to wybor pacjeta. Do tego dostaje sie zastrzyki na pobudzenie szpiku kostnego zeby produkowal wiecej bialych krwinek. Natomiast zobaczycie co i jak po tym CT skanie. Do tego czasu nie ma co sie nakrecac .
Moja bratanica bierze leki na obnizenie odpornosci od chyba 12 lat. Nie ma innej opcji. Czuje sie raz lepiej a raz gorzej. Nie powinnas od razu z gory czytac skutkow ubocznych. Ja to robie w momencie jak czuje sie zle bo to powoduje, ze bedziesz czula sie gorzej podswiadomie. Anemia natomiast spowodowana jest stresem i nie trzeba niczego innego. Koniecznie zelazo.
Zycze wam obojgu wiecej zdrowka I sily do wytrwania.
Pytasz co u mnie; rzucilam sie w wir pracy. Najgorsze sa tylko wieczory....Smutno mi i przygnebia mnie brak mojego meza. Mija dzien za dniem nawet nie wiem kiedy minal miesiac juz.
Prawda jest taka, ze placimy cene za postep. To wszystko to jest sztuczne jedzenie, zatrute powietrze i mozna wyliczac bez konca. Kazdo nastepne pokolenie ma coraz mniejsza szanse, a lekarze nie chca robic badan bo to koszty. Dopiero jak pacjet przyjdzie na czterech no to moze by tak badanie krwi i przeswietlenie ale tylko tyle. Szkoda gadac.
Nie mnie komentowwac wyniki ale na twoim miejscu wziela bym te wyniki I poszla do drugiego onkologa zeby uslyszec co ten powie. Wyniki wygladaja ladnie ale co druga opinia to druga opinia i upominaj sie o TK. Problem w tym,ze te polipy z czasem beda (moga) rosly i nawet jesli teraz nic sie nie dzieje powaznego to bedziesz mial punkt odniesienia w przyszlosci.
Tomku nie jestem lekarzem a osoba doswiadczona przez zycie i raka mojego meza. Jak ktos mi mowi,ze nie trzeba TK to zapala mi sie czerwona lampka. Zrob TK choc by dla wlasnego spokoju ducha zeby pozniej nie zalowac. USG nie wykaze drobnych zmian. Meza onkolog nigdy nie kierowala na USG tylko na TK. Mowila,ze to badanie moze nie wykazac wszystkiego co chcemy zobaczyc. Ciesze sie, ze nie wyglada to groznie. Powodzenia.
Dziekuje za slowa otuchy.
Wiem jak ci ciezko Urielko; choroba meza, twoja do tego aktywny maluch. To wykancza,a jednak staraj sie spac ile mozesz bo to jeszcze nie koniec. Jedz regularnie i odpowiednio bo potrzebujesz sily kochana, wszystko na twoich barkach.
Wszedzie sa jakies niedociagniecia wzgledem pomocy lekarskiej. Nie ufam zadnemu lekarzowi i pytam to samo po kilka razy roznych lekarzy. Czasem musze sama intuicyjnie powtarzac,ze cos jest nie tak zeby to trafilo do czyjejs lepetyny i ktos sie tym zajal. Nie szukalam psychologa bo jakos w nich nie wierze. Duzo pomogly mi zwykle pielegniarki ze szpitala, chocby sama rozmowa, ze nie traktowaly mnie jak zbednego melba przy lozku meza.a i duzo mi tlumaczyly. Np mowily,ze nie nalezy wybiegac zbytnio w przod, a brac zycie po jednym dniu bo to tylko prowadzi do warjacji. Pamietaj o jednym, mowcie sobie wszystko to co chcecie powiedziec tak jak by nie bylo jutra, to bardzo wazne. Mowcie co czujecie do siebie i czego od siebie oczekujecie.
Co do swojego zdrowia to koniecznie bierz cos na uspokojenie bo nerwy rozwalaja wszystko. Zycze wytrwalosci i zebyscie byli ze soba jaknajdluzej.
Kochana Urielko, nie ma juz nas. Dokladnie przed 3 nad ranem 16-go lutego zostalam sama. Moj maz odszedl w wielkich bolach. Do konca nie pogodzil sie,ze musi odejsc ode mnie, z tego swiata i dlatego bolalo go wiecej. Wrocilam do pracy I zapracowuje sie zeby o tym nie myslec, tylko wieczory sa paskudne.
Zycze wam powodzenia i bede trzymac kciuki niech choc wam sie uda w walce z tym draniem.
wchodzisz na jakisz interesujacy cie temat, czytasz I chcesz isc do nastepnej wypowiedzi to klikasz na "nastepny" a jesli chcesz odpowiedziec to klikasz tam w prawym gornym rogu nad wypowiedzia na "odpowiedz". Oczywiscie musisz byc zalogowana. A jak sama chcesz zaczac swoj watek to klikasz na "Rozpocznij nowy watek" i tam wpisujesz tytul watku. To juz bedzie twoj watek, twoj kacik i jesli ktos bedzie chcial zasmiecic wypowiedziami nie na temat to dostanie po uszach od Doroty. Opisz wasza historie i popytaj. Dziewczyny doradza gdzie zapukac i co robic. Ja to daleko od Polski to nic konkretnego nie doradze. Powodzenia kochana.
Tutaj kazdy ma inne doswiadczenia. Mysle jednak,ze jesli operacja przebiegla bez powiklan to tata powinien po chyba tygodniu byc w domu. Trudno jest gdybac czy bedzie mial problem z utrzymaniem bo kazdy jest inny. Mysle jednak,ze z czasem wszystko sie wygoi i powinno zaczac funkcjonowac tak jak przed operacja. Duzo zalezy od nastawienia psychicznego. Poczytaj co pisala Dominika o swoim tacie. On przechodzil przez chemie, przez operacje tak jakos bez zatrzymywania sie. Nie wiem czy stomia byla by leprza, moj maz ma stomie i bardzo mu to przeszkadza. Przykro mi,ze nie mozemy udzielic konkretnych odpowiedzi ale zycze szybkiego powrotu do zdrowia.
Bardzo sie ciesze,ze sie udalo!