Ostatnie odpowiedzi na forum
Przeczytalam Twoja historie. Podobna ale nie taka sama. Moj tata nigdy sie nie leczyl i nagle schudl, potem perforacja i walka. Chemie zaczal po operacji. Do momentu kiedy trafil na stol operacyjny nikt nie wiedzial co mu jest, nawet lekarze. Markery nowotworowe byly w normie. Pisz do mnie na d_szmidt@poczta.onet.pl, bo forum bedzie mialo mnie dosc. Ciagle do Ciebie pisze.
To ja dopiero teraz zrozumiałam.... Wasza historia nie zaczela sie od naglej operacji a potem chemii.... U Was w czasie chemii doszlo do perforacji, wiec operowali przerwali chemie, a rana zle wyglada przez chemie. Po chemii ciezko goja sie rany.
A co u Was? Kiedy badania/ kontrola?
Jest ok!!!!!!!! Teraz badania kontrolne raz na jakiś czas i przygotowanie do rekonstrukcji jelita!!!!!!
Ten folfox4 to jest tak, ze najpierw daja takie dwugodzinne kroplowki a potem 24 godziny, i drugiego dnia to samo - dwugodzinna i 24 godzinna. Pierwszego dnia ma tylko badania, więc ogólnie jest 4 dni w szpitalu. Dzwonilam do niego. Jest juz po pobraniu krwi i czeka na lekarza i usg. Nie moge mysli zebrac.
Słuchaj my musimy założyć że będzie ok. Nie mamy wyjścia. Mój tata za godzinę zaczyna badania kontrolne. Ciężki dzień.
Ile lat ma Twój mąż? Gdzie się leczycie?
Jak wyszedł z OIOMu po 5 dniach to było już ładne i suche. Tata był równo 3 tygodnie w szpitalu. Wyszedł bez opatrunku na brzuchu, tylko stomia i pas. Musi to być infekcja- zakażenie. Dziwne że lekarze nic nie robią. Ale jeśli miał sepsę jak mój tata to powinien dostawać antybiotyki ogólne i one powinny to załatwić. Niepokojące. Co mówią o tym lekarze. Mój tata miał 5% szans na przeżycie operacji, o szansach przy nowotworze nie mówimy, bo to takie indywidualne. Mój tata 5 tygodni po operacji zaczął chemię - FOLFOX 4, 12 wlewów co 2 tygodnie. Od 10 czuł się gorzej, ale nie na tyle żeby nie jeździć samodzielnie samochodem do Bydgoszczy (około 140 km w jedną stronę) na chemię. Stawiał samochód na parkingu, 4 dni w szpitalu i sam wracał odwiedzając po drodze wszystkich znajomych i rodzinę. Wybrał wszystkie 12, dał radę. Jutro ma badania, tzn tylko morfologia, markery, wątrobowe i USG. Martwię się że tylko tyle. Napisz jaki nowotwór ma twój mąż. My pierwszą histopatologię mamy pT4pN0, Dukes B, Astler Coller B2, G3. Tu nie określono parametru M, myślę, że nie było to możliwe ze względu na jego stan. Potem badania wątroby, płuc są ok, więc w wypisach z oddziału chemioterapii ma już pisane M0.
Mój tata miał 5% szans na przezycie i żyje.
To takie straszne. Ja sobie leżę w łóżku, a Ty tak cierpisz, a gdzieś tam daleko ludzie giną przez tajfun.