Nowotwór jelita grubego z przerzutem na otrzewną i wątrobe
Witam.
Niedawno pisałam tutaj o chorobie taty.
Zacznę od początku.
W październiku pojechaliśmy do szpitala bo tata miał krew w stolcu oraz bóle brzucha i wykrytą anemie.
W szpitalu w miejscu zamieszkania stwierdzili nowotwór jelita grubego.
Szybko skierowanie na szpital onkologiczny , OPERACJA.
Około miesiaca czekaliśmy na wynik histo.
Po wyniku pojechaliśmy prywatnie do lekarza prowadzącego. Okazało sie przerzuty na węzłach.
8 grudnia odbyła sie operacja której tata ze względu na cukrzyce i choroby serca miał nie przeżyć.
Na szczęscie wyjechał z sali operacyjnej.
Po dwóch godzinach uporczywego czekania na lekarza, znalazłyśmy go niestety nie był zadowolony ze musi nam udzielać iformacji pooperacyjnej i grzecznie mówiąć opierdzielił mnie i siostre ze latamy i szukamy go po korytarzu. Łaskawie przyjąła nas
WYROK!
Po otworzeiu lekarze stwierdzili rozsiew dosłownie wszędzuie ! Lekarz zaproponował hospicjum nic pozatym !
Jak to podkreślił " dawajcie tacie jeść WSZYSTKO Taty dni są policzone"
Nie umieliśmy sie z tym pogodzić gdyż tata ma dopiero 65 lat, po operacji na drugi dzień chodził ( podkreśle ze miał zespolone jelita a podczas operacji nic nie wycieli)
Jeździł autem juz 2 tygodnie po operacji.
Dzięki jednej osobie tutaj z forum trafiłam do lekarki z instytutu onkologi w gliwicach.
Pani doktor ANIOŁ. Kazała nam przyjechać na ostry dyżur z dokumentacją aby zobaczyć czy naprawde juz nie ma szansy na leczenie.
Okazało sie ze lekarze spasrali operacje !
Guza mieli wyciąć a tata kwalifikuje sie na chemie.
Jesteśmy przeszczęśliwi !
3 miesiące płaczu, żegnania sie powoli z tatą a tu nagle nadzieja
Dlatego pisze to żeby każdy z was wiedział ze nie ma sytuacji bez wyjscią , są poprostu lekarze z powołania i dla kasy.
Może sadystyczne podejście ale niestety.
Bo jak to możliwe ze jeden lekarz skazuje tate na śmierć a inny widzi szanse leczenia raka i diagnoza postawiona ze tata przy leczeniu moze żyć " LATA LATA"
Walczcie ! Tego wam życze z całego serca !
Ja o tate walczyłam i dziś tego nie żałuje ! Modle się by tylko chemie dość dobrze znosił ! :)
-
<3 <3 :D Ten przykład pokazuje ,że musimy konsultować naszych chorych z paroma lekarzami .Bardzo sie cieszę Masza14 <3 :D
-
-
Masza 14 ja mam mamę z rakiem jelita grubego z przerzutami do wątroby. Możesz mi podać nazwisko tej lekarki.
-
Dr Galwas KLiber Gliwice Instytut Onko tel:
602213567 :D
-
-
Kasiu proszę odezwij się do mnie Moja mama ma ten sam problem który dotknął Twoją mamę Pozdrawiam
-
witam, u mojego taty 30.03.17 wykryli raka jelita grubego g2. Oczywiscie od razu umowilam sie na prywatna wizyte u prof. Zegarskiego w Bydgoszczy. powiedzial ze guz jest maly i nie potrzeba robic operacji. najpierw chemia potem sie zobaczy.
tata strasznie duzp schudl nie chce nic jesc nie wstaje praktycznie z lozka. co mam robic jak mu pomoc. prosze niech ktos nam pozmoze.
TK jamy brzusznej z kontrastem:
w krezce jelita cienkiego wzdluz tetnicy krezkowej dolnej widoczna masa o wym. 25/25/71mm. w obrebie masy widoczne pijedyncze zwapnienia, wokol masy niewielki odczyn desmoplastyczny.
w obrebie esicy w odleglosci ok. 20cm od odbytnicy widoczne pogrubienie sciany do 8mm, a na odcinku 33mm - do oceny kolonoskopii.
watroba nie powiekszona z kilkoma hipodensyjnymi zmianami wielkosci do 37mm, z obwodowym wzmocnieniem - meta.
Okoloaortalnie pakiety powiekszonych wezlow chlonnych o wym 33/22mm.
W krezce jelita zwapnienie wielkosci 9mm.
dodam ze 16 maja mamy wyznaczony termin pierwszej chemioterapii.
prosze pomozcie !!
-
Witaj, u ojca też był G2 myśle ,że lekarz ma racje ,że najpierw chemia a potem ewentualnie operacja ,warto było by podpytać lekarza też o radioterapie na zmniejszenie guza ,u nas brał radioterapie razem z chemioterapią i po guzie została tylko blizna ,myśle że bardziej pomogła tu jednak radio . Co do tego ,że schudł to u nas przed zabiegami też dużo spał ,nie miał siły ,chudł . Pomocny jest Nutridrink protein niech sobie pije opracowany z myślą o pacjentach onkologicznych przed, po oraz pomiędzy sesjami radio-i chemioterapii. Dobrze byłoby jakby spożywał też trochę żelaza
Co do Twojego opisu wymiary węzłów chłonnych podawane są w dwóch płaszczyznach (długość, szerokość). Norma wymiaru to 10 mm u ojca też były powiększone ,ale teraz w TK już wyszło w normie. Nie martw się u nas też były bardzo kiepskie wyniki ,ale po podleczeniu wróciło do normy , ważne jest żeby wiedział że ma oparcie i wspierać go nie pozwolić by poddał się chorobie ,myśleć pozytywnie :)
-
dziekuje za odpowiedz.. jak bede w bydgoszczy z tata zapytam lekarza o ta radioterapie... a czy teraz u twojego taty jest poprawa? ja sie boje ze jak bedzie taki slaby to nie dostanie chemioterapii. I znowu czas oczekiwania sie wydluzy. . :(
-
Zapytaj koniecznie a co do tych zmian w wątrobie co lekarz powiedział ? U nas byla trochę bardziej skomplikowana sytuacja bo guz był zlokalizowany bardzo blisko odbytu i lekarze chcieli wylaniać stomię ,lecz po radio i chemio została narazie blizna jedni mówili żeby jeszcze zoperować ,inni że nie i zrezygnował tata jednak z operacji bo narazie dobrze się czuje ,TK nie wykazało nigdzie przerzutów i mamy nadzieję że tak zostanie .
Podczas leczenia wskazana jest dieta urozmaicona i bogata w witaminy i minerały. Warto spożywać dużo warzyw i owoców. Korzystne jest także jedzenie ryb, jednak nie smażonych ani wędzonych. Chude mięso, kasze, chudy nabiał, jajka, pieczywo pełnoziarniste są wskazane. Warto zastąpić tłuszcze sztuczne tłuszczami naturalnymi. Słodycze i ciasta najlepiej zastąpić suszonymi owocami i orzechami.
Należy ograniczyć spożywanie soli, kawy i mocnej herbaty. Dietę w chemioterapii warto potraktować jako składnik leczenia i nawet jeżeli występuje brak apetytu warto dbać o odpowiedni skład i jakość posiłków.