Jak walczyć z rakiem
Witam.
Doskonale wiem, człowiek reaguje jeśli słyszy diagnozę ‘rak”, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych i nie tylko. Piszę do Was, ponieważ moja mama została dotknięta tą chorobą dla mnie był to szok nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. W tym momencie spotkałam ludzi którzy mi pomogli dzisiaj ja pomagam innym. Moja mama wygrała tą walkę trwało to trzy długie lata.Pamiętam do dziś słowa lekarza-onkologa „ .... Pan Bóg nad panią czuwa nie wiem co się stało ale guza nie ma. przerzutów też nie ma i markery są dobre .....”Gdyby ktoś był zainteresowany może się ze mną skontaktować i pomogę mu anna_ciurkot@wp.pl
-
:)))
tym razem to nie ja, od południa nie dmucham w kulki, znudziło mi się ;)))
mam wyrzuty sumienia z tego powodu ;)))
-
A Ty chyba zartujesz..:) Dlaczego nie ćwiczysz?
-
Spokojnie Justynko. Chyba nic na siłe. I odpoczac trzeba czasami. Nabieraj sił i działaj :)
-
I cóż przyniósł dzisiejszy dzień Justynko? Jakieś nowe wieści?
-
Fotka płuc będzie robiona w piątek.
Na razie pobyt 'sanatoryjny' ;)
Czekamy. :)
-
A jak się czujesz w tym sanatorium?
-
Hm,.. jeśli sanatorium to wolałabym inne. :) Trochę nudno, ograniczona wolność, mało 'imprez' integrujących z innymi 'wczasowiczami'. ;)
Ogólnie czuję się dobrze.
-
Justyna czy już po sesji fotograficznej.? Jakie efekty?
-
Odma ani się nie zmniejszyła, ani nie powiększyła , wrrr... ;]
-
Jednak odmy nie mam, ale zdjęciu coś jeszcze wyszło nie tak. Pani Doktor z Panią Radiolog będzie wyjaśniała w poniedziałek co to może być.
I cóż... dalej czekam ... do poniedziałku ;]
To co nauczyłam się lecząc się to... CZEKAĆ. Kiedy "cierpliwość' to było moje drugie imię, ale powoli to zaczyna być pierwsze moje imię. ;)