Jednak to nie było stabilizowanie się temperatury, tylko powrót gorączki, co prawda ledwo 37 ale boję się co będzie w nocy, w tą noc się już pociłem, nie dosyć że trudno mi zasypiać to jeszcze temperatura i bóle stawów, wydawało mi się że antybiotyk pomógł ale to tylko na jakiś czas, pewnie będzie powtórka antybiotyku bo i lekki duszący kaszel się odzywa, którego przez parę dni nie było, zobaczę jak się temperatura powtórzy dziś, to jutro do lekarza ogólnego. Słoneczko zagląda przez okna , choć rano padał śnieg, ciekawe jaka będzie pogoda na święta, co roku jeździliśmy na święta do teściów w białostockie, teraz pierwszy raz od wielu lat bez nas, szwagier już narzeka , on jedzie jeszcze dalej bo z Cieszyna tak że ma prawie przez całą Polskę, często zaglądali przy okazji do nas, teraz z powodu remontu Gierkówki, myśli jechać na Kraków i 7 do Warszawy. Myślę , że nie będziemy sami, ma przyjechać starsza córka Karolina z chłopakiem, a i młodsza z rodziną pewnie wpadnie na obiad. Trochę to dziwne bo mieszka bardzo blisko, a widzę ją rzadziej niż drugą z Warszawy, trochę wygląda to tak, że boi się mojej choroby, rozmowy, może swojej reakcji, zawsze była skryta, mniej okazywała uczucia na zewnątrz. Myślę że ŚWIĘTA WIELKANOCNE będzie to doskonały czas żeby pogadać, kupiłem dla wnuczka fajne klocki lego na zajączka, dawanie prezentów na Wielkanoc to tradycja z białostockiego, u mnie w domu dostawaliśmy prezenty na gwiazdkę, ale tak naprawdę to kupujemy częściej prezenty niż kiedyś , chyba to prawda , że nikt tak nie kocha dzieci jak ich dziadkowie :-) Dziś 27 tabletka Glivecu, zostaną trzy, potem będę miał 6 dni przerwy do 10 kwietnia, wtorek po świętach, lekarz mówił że tak może być, choć ja mam trochę obawy, pewnie to po tym jak po wykryciu choroby, to co badania, to leukocyty w ciągu kilku dni skakały po kilka, kilkanaście tysięcy, muszę w święta dużo jajek jeść to będzie dobrze :-) pozdrawiam Marian ale będą jaja