Ostatnie odpowiedzi na forum
Do Przemo667 - Czytalam Twoje wpisy i okazuje sie, ze mamy podobna sytacje. U mojej mamy rowniez zdiagnozowali Raka jajnika III lub IV. Jesli zechcialbys podzielisc sie ze mna swoja wiedza - napisz do mnie /krys.and1@wp.pl/. Jestem poczatkujaca w tym temacie i zapewne kazda najmniejsza informacja jest dla mnie wazna.
Do Wszystkich Kobietek - JESTESCIE WSPANIAŁE !!!
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Dawno nic nie pisalam, ale codziennie czytam Wasze wypowiedzi - sa dla mnie bardzo cenne. Przypomne, ze znalazlam sie tutaj ze wzgledu na moja mame, ktora zmaga sie z rakiem jajnika. Ja mieszkam w Polsce, moja mama w Stanach i tym bardziej jest mi ciezko, bo jedyne co moge pomoc to rozmowy przez telefon. Na szczescie mama nie jest sama jest z nia moj tata i bracia, ale mimo wszystko chcialabym byc teraz przy niej. Miesiac temu zostala postawiona diagnoza, zrobili jej wszystkie badania aby sprawdzic czy inne organy sa ok /na szczescie wszystko inne jest dobre/. Lekarze twierdza, ze jest to trzeci lub czwarty stopien. Czekalismy na decyzje lekarzy co do leczenia. Okazuje sie, ze najpierw bedzie podana chemia /co 2-3 tygodnie 4 razy/ nastepnie operacja i znowu chemia. Mam pytanie, czy takie leczenie stosuje sie tez w Polsce, bo z tego co czytalam to najczesciej jako pierwsza jest wykonywana operacja. Ogolnie mama jest bardzo slaba, po pobycie w szpitalu strasznie meczyla ja biegunka i nie wiadomo jeszcze jaki jest jej powod - moze infekcja. I jeszcze wyniki krwii ma bardzo slabe. Dziekuje za kazda rade, kazda wskazowka jest dla mnie bardzo cenna. Pozdrawiam i zycze wszystkim duzo zdrowia i wiary.
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Ja i moja rodzina, a zwłaszcza moja musimy odnależć się w tej nowej, trudnej sytuacji. Wszystkim Wam z całego serca życzę wszystkiego dobrego, a najbardziej zdrowia. Cieszę się, że jest takie miejsce jak to.
Witam serdecznie! Zawsze wierzyłam, ze los jakoś łaskawe obejdzie się ze mną i moimi bliskimi. Jednak właśnie tydzień temu świat mi się zawalił, ponieważ dowiedziałam się , ze moja kochana mama ma raka jajnika. Przed długi czas była przekonana, ze to co jej dokucza to jedynie zapalenie pęcherza i nic więcej. Jednak już pierwsze wyniki badan były wstrząsem. Na jajniku jest torbiel oraz płyn w jamie brzusznej. Zrobili biobsję i okazało się, ze to nowotwór. Marker CA 125 jest na poziomie 702. Jak na razie lekarze chcą wykluczyć inne zmiany wiec wciąż czekamy. Z pewnością czeka nas operacja - a potem, sama nie wiem co będzie. Tak bardzo się o nią boję. Czy ktoś może miał podobny przypadek, jeśli tak to proszę o informacje. Dodam, że moja mama ma 55 lat i zawsze, robiła wszelkie badania jakie były wskazane do jej wieku. Proszę o rady i pozdrawiam.