Baba Jaga _1,

od 2024-01-08

ilość postów: 5

Ostatnie odpowiedzi na forum

Ile czasu mu zostało?

5 miesięcy temu

No i stało się. Przyszły najnowsze wyniki tomografu z maja 2024. Tak jak mi kiedyś napisała Izabela_81 mój ojciec rzeczywiście po wyczerpaniu wszystkich czterech linii leczenia wrócił do tej absolutnie pierwszej , stosowanej 6 lat temu czyli Folfiri. Jednak wyniki tomografu wskazują na to, że ten schemat zupełnie nie działa i lekarz prowadząca zrezygnowała już w ogóle z podawania chemioterapii (bo już chyba nie zadziała nic). I mamy do czynienia z guzami na wątrobie, których łączna wielkość to 18x15 cm!!!

W płucach są mniejsze 2-3 cm ale jest ich sporo. W otrzewnej to samo. Są też patologiczne węzły chłonne. 

Czy to jest już bardzo poważny stan? Ojciec widzę, że jest coraz bardziej osłabiony, ma mniejszy apetyt, często śpi w środku dnia, miewa duszności i tak dalej. Tutaj już chyba cudu nie ma co oczekiwać. 

Bardzo szybko urosły te guzy od ostatniej tomografii (31.01.2024). To oznacza ogromny progres choroby. Chyba nic już go nie zatrzyma.

Ile czasu mu zostało?

10 miesięcy temu

Izabelo, mój ojciec miał różne Linie chemii: pierwsza to FOLFIRI, druga to FOLFOX, trzecia to LONSURF a czwarta czyli obecna i raczej ostatnia od czerwca 2023 to LF4. Skoro wynik jest tak spektakularny, czyli przeżycie 5 lat od momentu diagnozy, to raczej jest też skuteczna ta chemia. 

Ale jak wszyscy wiemy o powodzeniu terapii decydują kwestie osobnicze. Coś co działa rewelacyjnie na jedną osobę wcale nie musi tak działac na inną. 

Kurcze czy to może tak być, że guz bardzo szybko w pewnym momencie zaczyna przyrastać i robić się coraz większy? Nawet w 3 miesiące 3 centymetry? Jest taka zmiana na wątrobie 🤔


Ile czasu mu zostało?

10 miesięcy temu

Lordzie, to prawda co piszesz - kolejki w centrach onkologii są ogromne, jak ja chodzę tam z ojcem to jestem przerażona ilością chorych (niestety coraz częściej i coraz więcej widuje się osób w stosunkowo młodym wieku ok. 40 + :/

Ale jakoś tak w naszym przypadku nigdy dłużej niż 2 miesiące w kolejce na tomograf nie czekaliśmy. Już wiele razy słyszałam o tym, że BCO (Białostockie Centrum Onkologii) jest jednym z lepszych w Polsce i po konfrontacjach z kilkoma osobami, które leczą swoich bliskich w innych ośrodkach i jestem w stanie tą opinię potwierdzić. Ale ogólnie to fakt - wszyscy wiemy jak wygląda i funkcjonuje publiczna służba zdrowia. Dlatego też w tak ważnych i krytycznych przypadkach można, a nawet trzeba korzystać z usług placówek prywatnych - odpłatnie. Są kwestie ważne i ważniejsze. Tutaj pieniądze wydają się kwestią tą mniej ważną. 

Dużo zdrowia na Nowy Rok wszystkim forumowiczom i ich bliskim. Pozdrawiam serdecznie  :*

Ile czasu mu zostało?

10 miesięcy temu

Izabelo 81

Przyznam, że z lekkim niepokojem w sercu przeczytałam o tych właściwie dwuletnich wakacjach od chemii. Bo 2 lata to sporo. Rozumiem, że co kilka miesięcy było zlecane TK, aby wykluczyć postęp choroby. Taka kontrola jest bardzo ważna. Mój ojciec najbliższy tomograf ma zaplanowany na 30.01.2024. zobaczymy co pokaże. Ja również trzymam kciuki za dobre wyniki jeżeli chodzi o Twojego tatę.

Ile czasu mu zostało?

10 miesięcy temu

Elzo, jest dokładnie tak jak piszesz - każdy organizm jest inny i każdy reaguje na leczenie w inny sposób. I teraz uwaga bo to co napiszę jest najszczerszą prawdą chociaż ciężko w to uwierzyć. Mój ojciec przez cały ten czas (ba! od piętnastego roku życia) pali minimum paczkę mocnych papierosów dziennie!!! To raz. Jest uzależniony od alkoholu i też cały czas zaprawia się wódą!!! Jest też uzależniony od wszelkiego rodzaju tabletek nasennych- benzodiazepin  - Nitrazepam, clonazepam i relanium łyka garściami jak cukierki i popija tą wódką!!! Odżywia się w sposób straszny - najtłustsze pieczone boczki, właściwie je tylko i wyłącznie czerwone mięso!!! I ta chemia - cały czas (z przerwami na leczenie w ośrodku dla uzależnionych od alkoholu) chodzi na chemię co 3 tygodnie teraz akurat na LF4. Waży 70 kg. Absolutnie wszyscy lekarze w tym centrum onkologii są w głębokim szoku jak on jeszcze w ogóle funkcjonuje???!!! Wyniki krwi ma lepsze niż ja, serce jak dzwon, NIC go nie boli...

To jest po prostu chodzący medyczny ewenement! Przy takim prowadzeniu się każdy normalny człowiek już dawno by najzwyczajniej w świecie nie żył. Tydzień temu rozmawiałam z jego panią onkolog i ona twierdzi tak samo - że takiego pacjenta to ona jeszcze nie miała, jest wyjątkowo żywotny, nie do zdarcia, nie do zajechania. Tytanowy człowiek! I powiedziała jeszcze, że on paradoksalnie tymi papierosami i wódką się leczy!

On zażywa tego w kosmicznych ilościach i z racji tego, że są to trucizny to one oddziałują też na tego raka, na te guzy. On po prostu zalewa rakowskiego tą wódą. Na pewno słyszałaś o metodzie bezpośredniego nastrzykiwania czystym etanolem guzów np na wątrobie - one się wtedy zmniejszają. I on to robi na swój sposób - stosuje naprzemiennie z chemią standardową tę swoją autorską, czyli papierosowo- wódzianą.

I, choć brzmi to kuriozalnie, to właśnie to go trzyma tyle czasu przy życiu.

Taką ciekawostką się z Wami podzieliłam.

Trochę mi lżej.

Dziękuję