Witam wszystkich bardzo serdecznie
Dzisiaj 18 doba po operacji cystektomii. Czuję się lepiej ale jeszcze wiele przede mną.
Niestety nie udało się wyłonić pęcherza z jelita, czyli urostomia. I wiem to na pewno że czeka mnie chemia., chociaż wciąż czekam na wyniki histopatologii. Usunięto tylko jeden węzeł chłonny, pozostawiono drugi ponieważ był zespolony z żyłą,jego usunięcie zagrażało życiu, ale nie podobał się lekarzom i stąd ta chemia. Mam już wyznaczony termin 8 września.
Oczywiście boję się ale wiem że to konieczne.
W tym momencie pokonanie problemu zycia z woreczkami odsuwam w czasie, najważniejsze jest teraz żyć dalej a organizacją codzienności z woreczkami zajmę się później.
Mam sprzęt z firmy coloplast nie mam jeszcze zdania na ich temat , wymienia mi moja córka.
Ja jeszcze nie czuję się na siłach aby zająć sie tym samodzielnie.
Operacja była ciężka i te majaki po morfinie okropne ale oczywiście wszystko do przeżycia
Teraz próbuję zmierzyć się z chemią....
Dziękuję za słowa wsparcia i pozdrawiam wszystkich serdecznie tych którzy to przeszli , tych którzy są w trakcie i tych których to czeka
Dziękuję Marysiu za dobre słowa.
Też mam taką nadzieję że dobrze to zniosę.
Oczywiście mam lepsze chwilę i gorsze ale mimo to staram się oswoić z nową sytuacją.
Czuję się znacznie znacznie lepiej , minęło już 21 dni od operacji. Staram się doceniać bardziej życie bo do tej pory uważałam że wszystko mi się należy i że zawsze będę zdrowa. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam wszystkich serdecznie
Witaj Joanno
Cieszę się , że się odezwałaś. Ból w Twoim sercu pozostanie już na zawsze. Ale życie biegnie dalej . Są lepsze i gorsze dni. Nie do uwierzenia , że to już tyle czasu minęło. Dla mnie też ubiegły rok był koszmarem. Długo , bardzo długo dochodziliśmy do powiedzmy normalności. Szkoda , że już to forum nie jest aktywne . Sporadycznie ktoś coś napisze.....
Joanno kochana życzę Ci dużo , dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojej rodziny.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów