Uwielbiam jajka. Jestem tym szczęśliwym dzieckiem, któremu tato co miesiąc przywozi wiejskie jaja od szczęśliwych, wolnobiegających kur. Czasami jestem zmuszona kupić kilka jajek do ciasta. Ich zapach i wygląd... jest, jaki jest, dlatego namawiam każdego: jeśli tylko możecie, kupujcie jajka gdzieś na wsiach, a nie w marketach!
„Jajko to życie” – tak uczyłam się w podstawówce. Wówczas to słowo, jak i to jajko miało moc. Pamiętam, jak moja babcia przywoziła je ze wsi w olbrzymim koszu. Każde jajeczko owinięte gazetą, aby w pociągu się nie stłukło. Nigdy nie bałam się, że kogelmogel będzie z salmonellą.
Jajka zawierają minerały, pełnowartościowe łatwoprzyswajalne białko i antyoksydanty. Są źródłem wielu witamin m. in. A, E, D, K oraz B2, B9 i B12, kwasu pantotenowego oraz składników mineralnych: fosforu, potasu, wapnia, żelaza, cynku, magnezu, selenu i jodu. Zjedzone rano jajko dostarcza organizmowi niezbędnych wartościowych składników odżywczych na cały dzień. Białko zawarte w jajku pomaga utrzymać cukier na odpowiednim poziomie.
Tak, wiem – zapytacie – a co z cholesterolem?? Nie wiem sama. Dużo czytam, każdy specjalista ma swoją opinię, sama nie wiem, kogo słuchać. Ale kiedy dwa lata temu dostałam nowe leki kardiologiczne, które powaliły mnie z nóg – mój dietetyk ułożył mi dietę składającą się głównie z jajek. Obecnie nadal jadam ich dużo, ale mam kwartalnie badany poziom cholesterolu, który jest na odpowiednim poziomie. Dlatego nie mam zamiaru z nich rezygnować.
Dziś chciałabym podzielić się z Wami przepisem na ulubioną jajeczną przekąskę: frittatę. Doskonałą zarówno na śniadanie, obiad, jak i na kolację. Podawana z warzywami staje się pełnowartościowym posiłkiem, który np. w czasie gorszych dni można jeść naprawdę przez cały dzień.
Dodatki do frittaty są w zasadzie dowolne. Co tylko podpowiada nam wyobraźnia. Każde mięsko (pozostałe np. z wczorajszego obiadu), każda dobrej jakości kiełbasa, każde warzywo nadaje się do przyrządzenia tego dania. I co najważniejsze – często znajduję w lodówce warzywa, które już nie zachęcają wyglądem do zjedzenia – po prostu są zwiędnięte albo zostało ich tak mało, że nie wiadomo co mam z nimi zrobić. Wtedy na pomoc przychodzi nam frittata.
Do przygotowania mojej użyłam tych składników:
1 cebula biała
1 cebula czerwona
1 czerwona papryka
1 sałata rzymska
½ cukinii
około 250 g podgotowanego brokuła
kilka sztuk pomidorków koktajlowych
7 jajek
¼ opakowania sera typu feta
1 opakowanie serka włoskiego
4 łyżki startego zółtego sera (najlepsza dobrej jakości gouda)
zioła – najlepiej pasuje bazylia, oregano, suszone pomidory, sól i pieprz
Do przygotowania dania potrzebujemy specjalnej patelni z rączką, którą można włożyć do piekarnika.
Podsmażamy na małej ilości tłuszczu pokrojone warzywa. Dodajemy zioła, trochę soli i pieprzu oraz podgotowany brokuł pokrojony na mniejsze kawałki.
Jajka starannie myjemy pod bieżącą wodą. Wbijamy wszystkie do osobnego garnuszka i dokładnie mieszamy. Rozkłócone jajka wlewamy na warzywa, dodajemy ponownie zioła i pieprz. Dokładnie mieszamy masę jajeczną z warzywami. Na wierzch dodajemy wszystkie sery oraz pomidorki przekrojone na pół. Nie dodajemy więcej soli, bo feta jest słona. Całość wkładamy do piekarnika i pieczemy 20 min w 180 stopniach. Na końcu pieczenia można jeszcze włożyć danie pod grilla – jeśli posiadamy piekarnik z funkcją grillowania. Powstaje chrupiąca skorupka za zewnątrz.
Kiedy jestem chora lub po prostu nie mam siły taki posiłek stawia mnie na nogi. Jem go na obiad, wieczorem podgrzeję w piekarniku i mam ciepłą i lekką kolację. Dodatkowo w ciągu dnia zjem banana i kiwi. Do tego szklanka naturalnego jogurtu czy maślanki. W złe dni taki sposób odżywiania zapewni mi praktycznie wszystkie składniki odżywcze.
Często już dnia poprzedniego przygotowuje frittatę na śniadanie. Smażę dowolne warzywa. Po ostygnięciu chowam patelnię w lodówce. Rano wbijam jajka i piekę. W ciągu chwili mam pożywne śniadanie dla całej rodziny. Frittatę bardzo łatwo zabrać ze sobą do pracy czy do szkoły.
I – co najważniejsze – tej potrawy nie da się popsuć! Zachęcam Was gorąco do jej spróbowania!
[przepis i zdjęcia przesłała Gosia (nala123)]