dietoprofilaktyka, Walczy

od 2013-05-02

ilość postów: 1

Zaczęło się tak niewinnie. Wyskoczył mi nietypowo węzeł...a ja niezwłocznie poszłam go diagnozować...i tak to się zaczęło. To już okrągły rok, jak staram się pokazać że nie wolno żyć w cieniu choroby. CHŁONIAK SZAREJ STREFY cHL/DLBCL o gorszym rokowaniu. 11 wlewów chemi co 2 tyg, przeszczep autologiczny komórek macierzystych i cykl 20 naświetleń o mocy ok.40 Gy na klatkę piersiową. Najbliższe badanie PET określające stopień remisji LIPIEC 2013. Bo to ja żyję, a nie nowotwór i nie będzie mi przyćmiewał blasku życia. Badania naukowe pokazują że pacjenci onkologiczni czynni zawodowo (czy wogóle "czynni"), uzyskują o 30% lepsze wyniki terapii. I ja to potwierdzam...wrzuciłam sobie tego chłoniaka w grafik, pomiędzy szkolenia, pisanie artykułów, lekcje pianina córki i wyjazdy do IKEA w poszukiwaniu brakujących frontów. On nie jest treścią mojego życia, a ja dodatkiem do niego a na odwrót. To ja i moje dokonania się liczą i NIE MAJĄ NIC WSPÓLNEGO z tym że zachorowałam. W trakcie leczenie byłam w telewizji (dzień po 5 wlewie chemii), nigdzie nie zorientowano się nawet że się leczę. Byłam tam jako ekspert, a nie kolejna dobrze wygladają młoda dziewczyna epatująca tym że ma raka... Bo to jest po prostu choroba jak każda inna. którą się leczy. W wyniku powikłań po niedoleczonej grypie, też można umrzeć... zapraszam na relację filmową z przeszczepu autologicznego LUTY 2012: http://chemosfera.blogspot.com/2013/01/dzien-pierwszy-ctx-beam.html

Profil

Rejestracja2013-05-02
Zawóddietetyk, trener,coach
MiejscowośćWarszawa
SkypeBrak danych
WWWwww.dietoprofilaktyka.pl
Videohttp://www.youtube.com/watch?v=dx-TXdNGBcs